poniedziałek, 9 grudnia 2013

Oczekiwanie...

Wciąż mam nadzieję. Myślę, że doczekam dnia, kiedy powiesz "ok, jestem gotowa spróbować jeszcze raz". Zwijam się na przemian z bólu i złości, że popełniłem błąd.

Podobno cierpienie uszlachetnia... wolałbym być chłopem pańszczyźnianym.

Ciekawe jest to, że człowiek potrafi myśleć 4 dni o tym samym i wciąż do głowy przychodzą nowe myśli. Układa się nowy plan, pojawiają nowe wnioski... Tylko po co? Pusto. Zimno. Tracę nadzieję, aby potem ją odzyskać i znów stracić

Jak liść rzucony na wiatr
płynę w powietrzu
Nie słyszę dźwięków
poza szumem 

Jeśśśśśśśśśśli.........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz