poniedziałek, 12 kwietnia 2010

A właściwie...



Dziś wyjaśnię w kilku słowach, dlaczego taki właśnie jest tytuł. Zmiany zachodzą zawsze, u każdego. Są mniejsze lub większe. Zmiany wiążą się z decyzjami. Decyzje mają to do siebie, że czasem żałujemy ich podjęcia... Ale większy żal jest po decyzji nie podjętej. Bo przecież mogłem coś zrobić. I dlatego właśnie nie zamierzam żałować. Czeka mnie powiedzmy średnia rewolucja. Mała to ona nie jest, jakaś kosmicznie wielka też nie. Ale podjąłem pewną decyzję. Wprowadzę w życie plan, o którym nigdy wcześniej nie myślałem, a który nagle objawił się około miesiąca temu. I za miesiąc prawdopodobnie wejdzie w życie. Będzie to nowe doświadczenie. Coś, co jest mi tak jakby znane, ale z zupełnie innej perspektywy. Gdy dowiedziałem się o możliwości, byłem zaskoczony. W pierwszej już sekundzie gotów byłem jednak krzyczeć "tak, zrobię to". Nie krzyknąłem :) To zbyt poważna sprawa. Jednak po 2-3 dniach byłem już pewien. Teraz trwają przygotowania.

Tak... więc niczego nie będzie żal. Pozostaje tylko poddać się mocy Raidho i wszystko będzie dobrze. Prawda? A decyzji będzie wkrótce więcej.
Dziś dostałem smsa. Taki lekko żartobliwy sms od koleżanki. Ale jeśli chciałbym go przesunąć w czasie i dostać go za miesiąc - nabrałby zupełnie innego znaczenia.

Na koniec dzisiejszego posta przytoczę krótki wiersz. Napisałem go wczoraj, z przeznaczeniem na komentarz do bloga Glabro. Jest to chyba najszybciej przeze mnie napisany wiersz w życiu. Ja tylko naciskałem klawisze klawiatury, a słowa układały się same. I niczego nie musiałem zmieniać.

Wszedłem do windy
Nacisnąłem guzik z napisem "niebo"
Winda pojechała jednak w dół
Coraz szybciej pędziła
Zamknąłem oczy, a gdy je znów otworzyłem
Guzik wciąż się nie świecił

Nigdy go nie wcisnąłem

Wiem, że kiedyś to zrobię
Ale jeszcze nie teraz
Musi nadejść na to odpowiednia chwila.


I niczego nie będzie żal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz